2022.04.10-11 Copper Mountain, CO (dzień 2-3) | narty
Ten wpis będzie się troszkę różnił od wielu narciarskich wpisów jakie w tym sezonie opublikowałem.
Wyjechaliśmy na parę dni do Copper w stanie Colorado. Byliśmy tam już parę razy w tym sezonie i nie ma sensu po raz kolejny go opisywać. Zdjęcia zastępują tysiące słów.
Jest połowa kwietnia i miał być wiosenny wyjazd. Niestety (albo w sumie na szczęście) pogoda znowu nas zaskoczyła i jak to w przysłowiu „kwiecień plecień bo przeplata trochę zimy, trochę lata” była zima!
Zima w CO nie jest taka zła jak ją opisują i w ciągu dnia dalej jest w miarę ciepło i można piwko na ławeczce wypić.
Trzeci dzień był jednak na tyle wyjątkowy, że mu poświęcę osobny wpis.
Teraz zapraszam do oglądnięcia zdjęć z pierwszych dwóch dni.
Ilonka znalazła domek prawie przy samych trasach.
Mimo, że wiosna to śniegu dużo.
W nocy spadło parę cm. śniegu.
Wyżej w górach nawet więcej.
Zdradzieckie muldy przysypane śniegiem.
Dla zagrzania nóg polecam.
Spotkanie z dziewczynami przed lunchem.
Lunch na świeżym powietrzu w górach.
Dobry wyciąg na odpoczynek i piwko.
Długi, wolny i w słoneczku.
Why? Dlaczego?
Za udany dzień i pyszna kolacja.
W poniedziałek rano nie było nikogo w górach.
Uwielbiam tą dolinkę z tyłu resortu. Tam wszędzie można jeździć.
I jeździłem
Domek patrolu na szczycie z flagą ukraińską.
Patrol mi pokazał fajny zjazd. Trzeba było troszkę podejść, ale było warto.
Powrót do głównej części resortu i szukanie dziewczyn. Ponoć są gdzieś w lasach.
Udało się spotkać na naszej ulubionej ławeczce.
Pożegnanie ze wspaniałym dniem.
Przygotowania na jutro