2015.05.15 Hiszpania (dzień 0)
"Viva España !!!" - Niech żyje Hiszpania!!!
Znów Europa...no tak jakoś wyszło....
Dokładnie pięć lat temu Darek podjął decyzję i przyleciał do Stuttgartu spotkać jak się później okazało swoją przyszłą żonę. Tak więc Memorial Weekend (długi weekend majowy) ma zawsze dla nas duże znaczenie a tym bardziej po 5 latach. Mogliśmy to uczcić kolacją w NY albo na innym kontynencie. My po prostu nie potrafiliśmy nie polecieć nigdzie z tej okazji.
Wybór był trudny. W końcu jest tyle miejsc na świecie. Tyle miejsc jest wyjątkowych, które chcemy zobaczyć. Zdecydowanie się na jedno miejsce było nie możliwe. Dlatego pojawił się pomysł losowania. Każdy z nas miał zrobić listę 7 destynacji, które chce odwiedzić. Lista była dość ciekawa pojawiły się miejsca bliskie jak Lake Placid, miejsca romantyczne jak Paryż, miejsca egzotyczne jak Brazylia i wiele więcej. Jak już się domyślacie Hiszpania też pojawiła się na liście i ku naszemu zaskoczeniu wygrała. Dokładnie wygrała Malaga (nie pytajcie czemu akurat Malaga). Najlepsze połączenie do Malagi było przez Madryt więc plany wycieczki się powiększyły do rejonu Andaluzji plus Madryt. Plan jest napięty, miejsc do zobaczenia jest wiele więc zachęcamy do śledzenia naszego blogu przez następne 10 dni.
No to lecimy....JFK Terminal 7...nie latamy stąd często więc zaskoczyła nas wielkość tego terminalu. Jest dość mały jak na lotnisko które należy do jednych z największych. Plusem jest to, że jest dużo miejsca na samochody, które czekają na przylatujących pasażerów. Minusem, brak barów przed odprawą. Tak więc pomimo, że rodzice Darka nas odwieźli nie mogliśmy z nimi nigdzie usiąść i pogadać.
Udało nam się odprężyć dopiero po przejściu bramek. Załadunek do samolotu poszedł nawet szybko i mogliśmy się usadowić w naszych fotelikach. Pierwsze zaskoczenie (negatywne) nie ma monitorków przy siedzeniach....już zapomnieliśmy, że takie samoloty jeszcze latają między kontynentami. Przynajmniej mamy nadzieję, że się wyśpimy bo nie będziemy zajęci oglądaniem filmów. Plusem tego, że samolot jest starszej generacji jest ilość miejsca na nogi. Przynajmniej na to nie narzekamy.
Teraz czekamy na obiadek a potem dobranoc i Viva España !!!