Traveling - it leaves you speechless, then turns you into a storyteller.
Destynacje
- Anglia 7
- Argentyna 1
- Austria 4
- Belgia 4
- Bermuda 2
- Canada 19
- Chile 9
- Czechy 2
- Ekwador 12
- Francja 28
- Gibraltar 1
- Grecja 4
- Hiszpania 13
- Holandia 5
- Hong Kong 2
- Indonezja 4
- Islandia 14
- Korea Południowa 6
- Macau 2
- Malezja 9
- Maroko 7
- Niemcy 4
- Nowa Zelandia 26
- Polska 17
- Portugalia 9
- Qatar 1
- Singapur 7
- Szwajcaria 17
- Słowenia 6
- UAE 3
- USA - Alaska 19
- USA - Colorado 60
- USA - DC 2
- USA - Nowy Jork 38
- USA - Pennsylvania 2
- USA: New England 50
- USA: Northwest 24
- USA: Southeast 17
- USA: Southwest 66
- Włochy 7
- _NY - Adirondacks 46er 20
- _Parki Narodowe USA 38
2014.12.27 Bryce Canyon National Park, NV (dzień 2)
Do tej pory uważałam, że Zion jest najpiękniejszym kanionem, dziś się przekonałam w jak dużym błędzie byłam. Bryce Canyon wygrał! Po prostu bajka.
Jak zwykle pobudka wcześnie rano, szybkie śniadanko, pakowanie plecaków i w drogę.
Po drodze małe rozczarowanie, w samochodzie nam pokazało na termometrze, że temperatura na zewnątrz jest -7F (-22C) brrrrr......!!! Bryce Canyon jest bardzo wysoko położony. Najwyższy punkt ma 9115ft (2778m), dlatego pewnie są tak niskie temperatury. Miejmy nadzieję, że w ciągu dnia temperatura się podniesie, albo po prostu będziemy musieli iść szybciej.
Z hotelu do Bryce Canyon Visitor Center mieliśmy nie dużo tylko 1,5h. Pierwotny plan był zejść trasą „The Wall”. W informacji powiedzieli nam, że niestety trasa ta jest zamknięta na zimę. Drugą opcją była trasa Navajo Loop. Obie trasy startowały z tego samego miejsca (Sunset Point) i już po paru krokach zorientowaliśmy się, że jednak trasa „The Wall” jest otwarta. Nie jestem pewna czy łańcuch otworzył strażnik parku czy ktoś kto nie bał się i bardzo chciał przejść. Dla nas nie miało to większego znaczenia i szybko wróciliśmy do realizacji pierwotnego planu.
Trasa „The Wall” nie jest niebezpieczna ani trudna. Tak naprawdę jest łagodniejsza niż druga opcja Navajo. Problem polega na tym, że na trasie The Wall mogą być lawiny jeśli spadnie dużo śniegu. Na szczęście ta zima nie rozpieszcza nas śniegiem więc spokojnie pokonaliśmy 600 ft. Zajęło nam to dużo więcej niż normalnemu człowiekowi bo na każdym kroku zatrzymywaliśmy się i robiliśmy zdjęcia. Piękna tego kanionu nie da się opisać a, i zdjęcie pewnie oddadzą to tylko w połowie.
Po krótkiej przerwie na batonika i piwko poszliśmy odkrywać „Hoodoos”. Jest to północna część kanionu przez którą prowadzi szlak „Peek-a-boo”. Rejon Hoodoos wziął swoją nazwę od kolumn skalnych, które powstały przez erozję lodu i wody. Zamarzający lód między skałami rozsadzał je tworząc kolumny, okna i inne przepiękne skały.
Szlak Peek-a-boo to 3 milowy loop, który podobno najlepiej zrobić zgodnie ze wskazówkami zegara. Potwierdzamy, że jest to bardzo dobra sugestia. Wydawać by się mogło, że 3 mile to nic wielkiego ale ciągłe chodzenie góra-dół-góra-dół dały nam się we znaki ale głównie opóźnienie mieliśmy znów przez zdjęcia. To jest jak bajka, jak kraina czarów gdzie wszystko jest zbyt doskonałe. Nawet niebo miało idealnie niebieski odcień.
Po szlaku Peek-a-boo przyszła kolej na lunch. Nie ma to jak pieczywko Waza z pasztetem (tym razem z pieczarkami), herbatka, piwko, co kto woli. Po zregenerowaniu sił mogliśmy ruszyć w drogę powrotną na górę kanionu. Oczywiście my nie poszliśmy na łatwiznę i wybraliśmy najdłuższą drogę powrotną ale za to drogę prowadzącą przez jeszcze inną część kanionu.
Szlak do Sunrise Point idzie łagodnie do góry i jak każdy szlak w tym parku rozpieszcza widokami. Po około 0.6 mili ze szlaku jest odbicie na Queen Victoria. Warto zboczyć na chwilę, ze szlaku. Choć szlak jest niedługi (0.2 mili) to straciliśmy 20 minut bo każdy chciał mieć zdjęcie pod każdą skałą.
Szybko jednak wróciliśmy na szlak i dość szybko wyszliśmy na szczyt kanionu. Z Sunrise Point do Sunset Point trzeba przejść górą i jest to bardzo łatwy 15 minutowy spacerek chodnikiem. Spieszyliśmy się, żeby zdążyć na zachód słońca. Chcieliśmy go zobaczyć na Rainbow/Yovimpa point. 15 milowa, przepiękna droga, szczytami kanionu na południe. Punkty te są bardzo blisko siebie, ale Yovimpa Point jest lepszy na ogłądanie zachodu słońca. Z Rainbow point jest natomiast lepszy widok na Bryce Canyon.
Te kolory, ten zachód słońca i to miejsce były idealnym zakończeniem dnia. Teraz powrót do hotelu w Kanab a jutro najważniejszy punkt programu – WAVE.
Podsumowanie dnia: długość hiku: 7.3 mili, pokonana wysokość: 1900 ft.