Traveling - it leaves you speechless, then turns you into a storyteller.
Destynacje
- Anglia 7
- Argentyna 1
- Austria 4
- Belgia 4
- Bermuda 2
- Canada 19
- Chile 9
- Czechy 2
- Ekwador 12
- Francja 28
- Gibraltar 1
- Grecja 4
- Hiszpania 13
- Holandia 5
- Hong Kong 2
- Indonezja 4
- Islandia 14
- Korea Południowa 6
- Macau 2
- Malezja 9
- Maroko 7
- Niemcy 4
- Nowa Zelandia 26
- Polska 17
- Portugalia 9
- Qatar 1
- Singapur 7
- Szwajcaria 17
- Słowenia 6
- UAE 3
- USA - Alaska 19
- USA - Colorado 61
- USA - DC 2
- USA - Nowy Jork 38
- USA - Pennsylvania 2
- USA: New England 50
- USA: Northwest 24
- USA: Southeast 17
- USA: Southwest 66
- Włochy 7
- _NY - Adirondacks 46er 20
- _Parki Narodowe USA 38
2019.04.07 Washington DC & Philadelphia, PA
Washington DC jest miastem w Stanach, w którym byłam najwięcej razy. Oczywiście nie licząc Nowego Jorku. Można powiedzieć, że zaczynam poznawać stolicę jak własną kieszeń. Jednak po tym pobycie, gdzie mogłam troszkę na spokojnie przyjrzeć się miastu wyrobiłam sobie opinię.
Po pierwsze to nie jest to typowa stolica. Większość z nas na słowo stolica ma przed oczami Warszawę, z dużą ilością biurowców i drogich restauracji. To dostaniecie w NY. Inni pomyślą, że Washington DC to tylko białe budowle (z Białym Domem na czele) i pełno pomników. Tu będą mieć troszkę racji. Ale Washington to też miasto pełne restauracji, barów, parków, przyjemnej bryzy z nad oceanu i wysokiej temperatury z południa. Zdecydowanie kwiecień jest najlepszym miesiącem, żeby odwiedzić DC. Jest już ciepło ale nie za gorąco. Nam dodatkowo się poszczęściło i zamiast deszczu mieliśmy piękny słoneczny dzień.
Tak więc ranek (a raczej wczesne przed południe) rozpoczęliśmy od spacerku do restauracji gdzie miało być najlepsze w mieście śniadanie. A skoro jest najlepsze to oczywiście o stoliku można zapomnieć - ehhh - ciągle zapominam, że trzeba robić rezerwacje. Ale jak można robić rezerwację na śniadanie. Jak człowiek może przewidzieć o której wstanie na wakacjach po nocnym łazikowaniu.
Udało nam się szybko znaleźć inna restaurację. Open Table pokazał nam od razu gdzie można zarezerwować stolik na 4 osoby więc wcisnęliśmy przycisk rezerwuj, potem pokieruj i już po 10 minutach byliśmy pod inna knajpą. Tutaj mały szok. Okazało się, że restauracja jest w jakimś wypasionym hotelu. Trochę nasze sportowe ubrania nie pasowały do wystroju ale co tam, w końcu my turyści. Weszliśmy do knajpy a tam puściutko. Niby nie najlepszy znak, ale ryzyk fizyk i było stoliczku nakryj się. Poleciały jajka Benedykta (albo w koszulkach jak kto woli), kawa i owoce.
Nawet kawy nie dokończyliśmy jak knajpa zapełniła się do końca. Nagle jakoś tak dużo ludzi się zjawiło. Nie dziwota bo śniadanie było dobre i wcale nie takie drogie na jakie wyglądało.Po śniadaniu i krótkiej naradzie doszliśmy do wniosku, że Washington ładny jest ale czemu w drodze powrotnej nie podjechać na Philly Cheese Steak. I takim oto sposobem w GPS został wpisany kierunek Philadelphia.
Wyjazd z miasta nie był ciekawy - niestety, w Washington, Baltimore i innych okolicznych miastach wszyscy mają samochody więc korki są niemiłosierne. Już chyba w NY nie można narzekać na korki tak jak na południu. Zawsze jak jeździmy na północ to korków raczej nie ma, a na południe to tylko raz na 5 lat więc zapominamy i znów popełniamy błąd i zamiast pociągiem, jedziemy autem. Ale daliśmy radę. Po około 3h dojechaliśmy do Philadelphia.
Pierwszy przystanek to schody - nie byle jakie schody bo schody Rockiego! W sławetnym filmie Rocky, Sylvester Stallone biegał po schodach muzeum sztuki pare razy dziennie. My też wybiegliśmy - a raczej wyszliśmy aby popatrzeć na Philly z góry.
Muszę przyznać, że rozrosła się ta Philadelphia w górę. Ostatni raz byliśmy w Philadelphia 4 lata temu i wydawało mi się, że wieżowców za dużo to tam nie mieli. Nadal można je policzyć na palcach dwóch rąk ale jakoś tak nowocześniej się zrobiło.
Być w Philadelphia i nie zjeść Philly Cheese Steak to tak jak być w Japonii i nie zjeść sushi. Nie długo trzeba było namawiać wycieczkę, żebyśmy poszli spróbować o co tyle szumu. Wybraliśmy bar-restaurację, która miała dobre opinie. Nie szukaliśmy “która restauracja ma najlepsze Philly Cheese Steak”. Stwierdziliśmy, że jak restauracja dobra to i lokalnego przysmaku nie powinna zepsuć. No i wyszło im - było przepyszne!
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie jest to kanapka z nawaloną cebulą. Połączenie steak’a, cebuli i sera daje fajne połączanie i smakuje wyśmienicie. Zaczynało się już ściemniać więc wskoczyliśmy w subaru i ruszyliśmy w kierunku domku. Niestety jutro znów do pracy - ale takie krótkie wakacje są jak najbardziej wskazane od czasu do czasu. Aż trudno uwierzyć, że tyle nowego zobaczyliśmy w niecałe 48h.